Franciszek Witaszek to poznański bohater czasów okupacji. Twardy, niezniszczalny kamień, wyrastający z polskiej ziemi, jest najwłaściwszym tworzywem, w którym zapisana powinna być pamięć o tym człowieku.
Głaz upamiętniający doktora Franciszka Witaszka znajduje się przy ul. Łukaszewicza, przed Szkołą Podstawową nr 9, której patronuje. Odlana z brązu, ramowana tablica, na nim umieszczona przypomina o postaci tego wybitnego naukowca, sprawnego przedsiębiorcy, a przede wszystkim niezłomnego patrioty i ofiary hitlerowskiego terroru. Na płycie znajduje się laurowa gałązka, a krótka inskrypcja, która głosi –
W HOŁDZIE POLEGŁYM W WALCE Z FASZYZMEM
NADANO SZKOLE IMIĘ DR. FRANCISZKA WITASZKA
ZAMORDOWANEGO W 1942 R. W FORCIE VII W POZNANIU
POZNAŃ 1967 R.
W tym krótkim napisie popełnione zostały dwa błędy. Pierwszy dotyczy daty śmierci Franciszka Witaszka, który aresztowany został 25 kwietnia 1942 roku, zamordowany zaś 8 stycznia 1943 roku. Drugi wiąże się z datą odsłonięcia tablicy, która pojawiła się w święto patrona szkoło, w dniu 30 kwietnia 1976 roku, co opisane zostało zresztą w „Kronice Miasta Poznania” –
W Szkole Podstawowej nr 9 im. Franciszka Witaszka spotkali się b. żołnierze Powstania Wielkopolskiego 1918-1919, uczestnicy walk z okupantem hitlerowskim oraz byli więźniowie obozów koncentracyjnych. Po uroczystym apelu, podczas którego nazwiska najlepszych uczniów szkoły wpisano do księgi pamiątkowej Szkoły, odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci Franciszka Witaszka, otwarto też Izbę Pamięci Narodowej.
Tablica upamiętniająca doktora Franciszka Witaszka nie była jednak wcale pierwszą płytą umieszczoną na tym głazie narzutowym. Pierwotnie znajdował się on w parku miejskim przy ul. Głogowskiej i z okazji 150. rocznicy ogłoszenia niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki (w lipcu 1926 roku) umieszczona na nim została tabliczka wspominająca prezydenta USA Thomasa Woodrowa Wilsona, którego imię nadano wówczas parkowi. W związku z odsłonięciem w 1930 roku pomnika tego prezydenta, głaz z tablicą przeniesiony został na drugi brzeg parkowego stawu, od strony ul. Matejki. Płyta poświęcona amerykańskiemu prezydentowi została zniszczona przez Niemców, którzy kamienny głaz z blizną pozostawili w parku.
Na skwer przed łazarską szkołą kamień przeniesiony został we – wspomnianym na tablicy – 1967 roku, a tablicę na nim umieszczono 9 lat później. O pewnej niefrasobliwości projektanta świadczy fakt, że nie została ona dostosowana rozmiarami do otworu wykutego w głazie, w którym pierwotnie spoczywała przedwojenna płyta poświęcona prezydentowi USA. Od ponad 40 lat widać otwór zalepiony cementem okalający tablicę poświęconą Franciszkowi Witaszkowi. To co przed laty musiało bardzo irytować, dziś jest raczej symbolem skomplikowanej historii Polski i Poznania, gdzie nawet głaz nie daje gwarancji przeniesienia pamięci dla przyszłych pokoleń.
Człowiek
Biografia doktora Franciszka Witaszka (ps. Warta) to opowieść o niezwykłym człowieku, który zarówno w okresie pokoju, jak i podczas wojny, a potem okupacji zachowywał się honorowo i odważnie.
Urodził się w 1908 roku w Śmiglu, uczęszczał do gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim, a studia medyczne ukończył w 1931 roku na Uniwersytecie Poznańskim, gdzie rok później się doktoryzował. Za pracę Listewki skórne (linie papilarne) na palcach dzieci i dorosłych odznaczony został Medalem Karola Marcinkowskiego. Prowadził badania nad gruźlicą, wykładał higienę w Wyższym Studium Katolickim oraz w Państwowej Szkole Pielęgniarek PCK. Działał w Związku Lekarskim oraz w Towarzystwie Higienicznym, był lekarzem zaufania Ubezpieczalni Krajowej, rzeczoznawcą do spraw inwalidzkich oraz autorem pierwszej polskiej publikacji w tym zakresie – Zarysu orzecznictwa inwalidzkiego.
Jako pragmatyczny Wielkopolanin potrafił efektywnie wdrożyć w życie wyniki swojej pracy naukowej. W marcu 1936 roku wraz ze wspólnikami założył zakład produkujący surowice i szczepionki Serovac Poznański; rok później znalazł się wśród założycieli wytwórni strun chirurgicznych i technicznych Catgut Polski, którego flagowy produkt (catgut ze sterylizacją jodową, impregnowany srebrem) całkowicie zaspokajał krajowe potrzeby na nici chirurgiczne. Opatentował także preparat do klarowania wina – Clarovac. Aktywnie działał w harcerstwie, a także śpiewał w chórze Echo.
Po wybuchu wojny ewakuował się z rodziną do Warszawy, a podczas bitwy nad Bzurą prowadził szpital polowy w Dobrzelinie. Po powrocie do Poznania w październiku 1939 roku, został osobistym lekarzem biskupa Walentego Dymka, z którym współpracował przy tworzeniu Kościoła Podziemnego. Zezwolenie na prowadzenie praktyki lekarskiej wykorzystywał między innymi do szczepienia Polaków przeciwko chorobom zakaźnym, a także do rozwinięcia szerokiej akcji pomocy dla najuboższych, co sprawiło, że nazywano go nowym Doktorem Marcinem. Jego niebudzące większych podejrzeń, regularne przemieszczanie się do chorych stało się doskonałą przykrywką dla działalności konspiracyjnej. Został zaprzysiężony do organizacji Ojczyzna, potem do Służby Zwycięstwu Polsce, a wreszcie do Związku Walki Zbrojnej, gdzie kierował wydziałem sanitarnym. Gdy z ZWZ wyodrębniono Związek Odwetu (pion dywersyjno-sabotażowy), został jego szefem na Wielkopolskę.
Odpowiadał za akcje wysadzania młynów, magazynów, torów kolejowych, przede wszystkim kierował jednak tajnymi laboratoriami na terenie Poznania, w których wytwarzane były bomby termiczne oraz substancje korozyjne niszczące silniki spalinowe. Jego pomysłem było stworzenie toksycznych związków, które inicjowały proces chorobowy kończący się śmiercią; miały one być zastosowane do zatrucia niemieckich magazynów z żywnością. Ze względu na obawy o zagrożenie, jakie mogą stworzyć także dla Polaków, wykorzystano je do bezpośrednich zamachów na kolaborantów oraz funkcjonariuszy aparatu terroru w Poznaniu. Seria udanych ataków stała się przyczyną intensywnego śledztwa Gestapo, w wyniku którego organizacja została wykryta, a 25 kwietnia 1942 roku doszło do aresztowań „Witaszkowców”. Podczas trzytygodniowego ciężkiego przesłuchania i tortur, Witaszek się nie złamał, nie przystał też na propozycję pracy dla Niemców w zamian za ocalenie siebie i rodziny.
Wraz ze współpracownikami trafił do więzienia utworzonego na terenie Fortu VII, gdzie działający w trybie doraźnym sąd policyjny skazał całą grupę na karę śmierci. W masowej egzekucji, dnia 8 stycznia 1943 roku, zamordowano 24 mężczyzn oraz 6 kobiet. Ich zwłoki zostały zgilotynowane, głowy odcięte od korpusów, zakonserwowane w formalinie i przekazane jako pomoce naukowe dla studentów. Na słoju, w którym umieszczono głowę Franciszka Witaszka, napisano: „Głowa inteligentnego polskiego masowego mordercy”.
Nie był to jednak koniec cierpień zadanych rodzinie doktora Witaszka. Jego matka zginęła w Oświęcimiu, brat Lech zamordowany został w Forcie VII, podobny los spotkał też drugiego brata ‒ Czesława, który trafił do Stutthofu. Żona Halina resztę wojny spędziła w obozach koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Ravensbrück, troje dzieci ukrytych zostało przez rodzinę i działaczy polskiego podziemia. Dwie młodsze córki – pięcioletnia Alodia i trzyletnia Daria, wysłane zostały zaś do obozu koncentracyjnego dla dzieci w Łodzi, a po przejściu selekcji rasowej, poddano je germanizacji w ośrodkach Lebensborn w Kaliszu oraz Połczynie-Zdroju. Sfałszowano ich metryki, nadano niemieckie nazwisko Wittke i jako osierocone, niemieckie dzieci oddano niemieckim rodzinom z Meklemburgii oraz Austrii. Halinie Witaszek udało się przeżyć wojnę, a po jej zakończeniu – w 1947 roku – odzyskać porwane dzieci.
Dr Franciszek Witaszek pochowany został na Cmentarzu Bohaterów Polskich w Poznaniu. Pośmiertnie, w 1944 roku, odznaczony został przez gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego Krzyżem Walecznych, który dopiero 8 stycznia 1983 roku przekazano jego żonie.
Upamiętnienie
Głaz przed Szkołą Podstawową nr 9 oraz tablica w jej wnętrzu nie są jedynymi formami upamiętnienia doktora Franciszka Witaszka w Poznaniu. W dniu 17 stycznia 2003 roku wiceprezydent miasta Maciej Frankiewicz w towarzystwie córki bohatera – Alodii Witaszek-Napierały – odsłonił symboliczną płytę na fasadzie przedszkola nr 44 przy ul. Dmowskiego 17, niedaleko szkoły noszącej imię Franciszka Witaszka. Miejsce wybrane zostało nieprzypadkowo, gdyż tuż obok, w nieistniejącym obecnie domu przy ówczesnej Huboldtstrasse 21, w latach 1939-1942 mieszkała rodzina Witaszków. Przypomina o tym portretowa płaskorzeźba bohatera oraz napis –
PAMIĘCI DOKTORA FRANCISZKA WITASZKA
ZAMORDOWANEGO PRZEZ HITLEROWCÓW LEKARZA, NAUKOWCA, PATRIOTY.
ZASTĘPCY DOWÓDCY WIELKOPOLSKIEGO KIEROWNICTWA ZWIĄZKU ODWETU ZWZ AK,
Który w latach 1939-1942 mieszkał W bezpośrednim sąsiedztwie tego budynku
I jako lekarz służył PomocĄ mieszkańcom łazarza
W 60. Rocznicę bohaterskiej śmierci patrona
Społeczność szkoły podstawowej nr 9 w Poznaniu
Oraz mieszkańcy Łazarza
poznań, 8 I 2003 roku
Kolejna tablica upamiętniająca Franciszka Witaszka znajduje się na fasadzie kamienicy przy ul. Wrocławskiej 5. Zaprojektował ją poznański artysta Jerzy Sobociński, a odsłonięta została 1 kwietnia 1985 roku. Od góry wieńczy ją stylizowany orzeł, od dołu zamyka symbol Polski Walczącej, zaś pomiędzy nimi widnieje napis ‒
Z domu tego w latach 1941-1942
dr Franciszek Witaszek ps. Warta
dowodził związkiem odwetu
poznańskiego okręgu z.w.z.
Najnowsza tablica jest w willi przy ul. Wieniawskiego, służącej jako przychodnia lekarska studentom UAM. Umieszczono na niej plastyczny portret lekarza, a poniżej napis:
DR MED. FRANCISZEK WITASZEK
BAKTERIOLOG
ŻOŁNIERZ AK W WIELKOPOLSCE
ZAMORDOWANY 8 I 1943 W FORCIE VII
POZNAŃ 1994
Wspomnieć jeszcze należy, że Franciszek Witaszek wymieniony jest na jednej z płyt wyliczających ofiary zamordowane przez Niemców w Forcie VII, która umieszczona jest na murze fortu. O tym żołnierzy Armii Krajowej przypomina także tablica nagrobna na Cmentarzu Bohaterów Polskich na poznańskiej Cytadeli oraz znajdująca się tam mogiła „Witaszkowców”.
Pamięć o Franciszku Witaszku przechowuje także miejska toponimia, a to za sprawą ulicy na poznańskim Świerczewie, której w 1974 roku nadano jego imię.
Paweł Cieliczko
Bibliografia:
Eugeniusz Goliński, Pomniki Poznania, Poznań 2001, s. 30.
Jarosław Mulczyński, Historia pisana na murach. Tablice pamiątkowe w Poznaniu po 1945 roku, „Kronika Miasta Poznania” 2001, nr 2, s. 272-273.
Zbysław Wojtkowiak, Napisy pamiątkowe miasta Poznania, Poznań 2004, s. 23, 55, 143.
Wydarzenia w Poznaniu, „Kronika Miasta Poznania” 1977, nr 1, s. 146.