Pomnik Ofiar Katynia i Sybiru znajduje się centralnym punkcie ogrodu zamkowego ograniczonego al. Niepodległości i ul. Fredry. Upamiętnia on pochodzących z Wielkopolski oficerów wojska polskiego, którzy zginęli w Katyniu oraz na terenach ZSRR w czasie II wojny światowej. Przypomina o tym tablica umieszczona na cokole pomnika, na której, oprócz godła państwowego oraz krzyża Virtuti Militari, znajduje się inskrypcja –
Odebrano nam życie, aby zabić Polskę.
Pamięci oficerów Wojska Polskiego i policjantów pomordowanych w 1940 roku
z rozkazu Stalina w Charkowie, Katyniu, Miednoje i innych miejscach kaźni.
Polakom zamęczonym w stepach, tajdze i łagrach Związku Sowieckiego.
Rodacy.
Na kamiennym cokole, zbudowanym z nieregularnych kamiennych płyt tworzących znaczne wyniesienie, znajduje się charakterystyczny, nieregularny, odlany z brązu monument, mierzący niemal 5 metrów i ważący ponad 3 tony. Front pomnika zwrócony jest ku tylnej elewacji zamku cesarskiego, a jego bryła nawiązuje do rozłożystego, pękniętego drzewa, wśród którego konarów, gałęzi i liści ułożone są postaci ludzkie, z głowami koncentrycznie zwróconymi ku środkowi oraz dwoma postaciami wyłaniającymi się na szczycie rzeźby. W środkowej części obelisku modelunek postaci jest bardzo wyraźny, jednak ku brzegom staje się coraz mniej czytelny, co sprawia wrażenie, jakby ciała ludzkie były wchłaniane przez pionową szczelinę znajdującą się w środkowej części pomnika. Autor pomnika Robert Sobociński oraz projektant jego otoczenia Jerzy Suchanek, tak wyjaśniali przekaz symboliczny swojego dzieła –
Kompozycja bryły głównej poprzez poziome ułożenie figur wobec ciemnej niszy pionowej w centrum formy odnosi się z jednej strony do drastycznego w swoim wyrazie obrazu ekshumowanych zbiorowych mogił, z drugiej strony, poprzez wertykalną ekspozycję, tworzy w formę przypominającą swoim kształtem i ażurowa strukturą koronę drzewa. „Drzewo” to, ustanowione pomiędzy innymi żywymi drzewami, symbolizuje nadzieję i wartość poniesionej ofiary dla przyszłości.
Kształt pomnika, jego rozczłonkowana płaszczyzna oraz dzieląca go pionowa szczelina, powtórzone są z drugiej strony monumentu, zwróconej ku ul. Fredry. Na rozciętej, pionowej krawędzi widoczne są wyraźnie ludzkie czaszki, a przypatrując się dokładniej, w nieregularnej fakturze rozpoznać można gliniastą ziemię, z której wyłaniają się osobiste przedmioty, związane z pomordowanymi w Katyniu oficerami: żołnierska rogatywka, rękojeść szabli, krucyfiks, różaniec, fragment pasa ze sprzączką, łyżka, menażka, owalna blaszka z numerem 557. Bryła pomnika przecięta jest także poziomą szczeliną, która wraz z pionową, tworzy kształt krzyża, który w intencji twórców miał być symbolem spajania i ratowania narodu, jego opoką.
Historia powstania pomnika
Historia poznańskiego Pomnika Katynia i Sybiru, zwanego także Pomnikiem Golgoty Wschodu, rozpoczyna się podobnie jak wiele innych, poznańskich akcji pomnikowych, które niemal wybuchły zaraz po 1989 roku, a zmierzały do upamiętnienia tych, których nie można było honorować, a nawet o których nie można było pamiętać przez cały okres Polski Ludowej. Przypominało to pomnikomanię z przełomu poprzednich dekad, gdy w czasie tzw. „Karnawału Solidarności” pomiędzy sierpniem 1980 roku, a grudniem 1981 roku, kiedy to w Poznaniu odsłonięto pomnik Poznańskiego Czerwca oraz upamiętniono najważniejsze miejsca związane z robotniczym zrywem z 28 czerwca 1956 roku.
Pierwsze, częściowo wolne, wybory w czerwcu 1989 roku oraz powstanie pierwszego niekomunistycznego rządu Tadeusza Mazowieckiego, nie przesądzało o nieodwracalności zachodzących zmian. Zbyt świeża była jeszcze pamięć stanu wojennego, który przerwał proces demokratyzacji i usamodzielniania się społeczeństwa. Ludzie i organizacje pragnące zachować dla potomnych pamięć o przemilczanych czy fałszowanych zdarzeniach i bohaterach czasu II wojny światowej postanowili jak najprędzej doprowadzić do ich upamiętnienia w postaci pomników, które – podobnie jak to się stało w przypadku Poznańskich Krzyży – staną się widomym symbolem przeszłości i miejscem, które będzie integrowało ludzi pragnących o tej przeszłości pamiętać i podtrzymywać jej tradycje.
W środowisku rodzin katyńskich pojawiła się inicjatywa upamiętnienia około 1500 oficerów pochodzących z Wielkopolski, którzy zginęli na nieludzkiej ziemi, zarówno tych zamordowanych w Katyniu jak i tych, którzy zginęli w sowieckich łagrach na Syberii. Pochodzący z poznańskiego oficerowie byli najczęściej rezerwistami i wywodzili się z wyższych sfer społeczeństwa wielkopolskiego, byli lekarzami, prawnikami, stanowili kadrę naukową szkół oraz wyższych uczelni, wreszcie byli wśród nich i literaci. Poznańskie Stowarzyszenie „Katyń” w dniu 21 lutego 1990 roku uzyskało pozytywną opinię Wydziału Geodezji i Gospodarki Gruntami, a następne ustną zgodę ówczesnego prezydenta Poznania Andrzeja Wituskiego i dzięki temu, w dniu 28 kwietnia 1990 roku, odsłonięto kamień pamiątkowy z brązową tablicą, na której umieszczony został napis:
Tu stanie pomnik ku czci oficerów polskich
pomordowanych w Katyniu i innych miejscowościach ZSRR
W 50. rocznicę zbrodni – Rodacy.
Odsłonięcia tablicy na głazie narzutowym w ogrodzie przy zamku cesarskim w Poznaniu, dokonała wdowa po jednym z zamordowanych w Katyniu oficerów – Ludmiła Skotnicka. Pod kamieniem pamiątkowym złożona została urna z ziemią przywiezioną z Lasku Katyńskiego oraz wmurowano akt erekcyjny zapowiadający wzniesienie przyszłego pomnika. Jego uroczyste odsłonięcie miało się odbyć pięć lat później, w 55. rocznicę zbrodni katyńskiej. Powołany został Komitet Budowy pomnika Katyńskiego w Poznaniu, który wykonanie projektu Pomnika Ofiar Katynia i Sybiru zlecił poznańskiemu artyście, autorowi licznych miejskich monumentów i tablic pamiątkowych, Robertowi Sobocińskiemu. Projekt Sobocińskiego, nie spotkał się z uznaniem miejskich urzędników zajmujących się kulturą, architekturą, urbanistyką oraz zabytkami, którzy chcieli otwartego konkursu na projekt, co pozwoliłoby przyjrzeć się różnym wizjom artystycznym i wybrać taką, która najpełniej ukazywała będzie istotę tak ważkich i bolesnych dla wszystkich Polaków wydarzeń. Przede wszystkim jednak zwracano uwagę na absolutnie niewłaściwą lokalizację zaproponowaną dla planowanego pomnika. Pisał o tym szeroko wojewódzki architekt –
[…] jednolicie ukształtowana przestrzeń bardzo wrażliwa jest na wszelkie nowe działania. Umieszczenie pomnika katyńskiego o swej niezwykłej dla każdego Polaka wymowie źle korespondowałoby z typowo pruskim historyzmem czasowej rezydencji cesarskiej. Całe założenie czeka na rewaloryzację, która przywróciłaby mu dawną urodę. Także ogród zamkowy ma być poddany zabiegom pielęgnacyjnym, odtwarzającym dawną geometrię układu, a tworzenie w jego wnętrzu nowego placu przy pomniku jest kolizyjne.
Rozsądne argumenty urzędników nie trafiły jednak do przekonania działaczy i sympatyków społecznego komitetu budowy pomnika katyńskiego, którzy nie zgadzali się nawet na podjęcie dyskusji nad walorami estetycznymi oraz kontekstem historycznym, architektonicznym i urbanistycznym obu lokalizacji. Wyrażane zastrzeżenia uważali za polityczną represję, a wszelkie wątpliwości traktowali jako zdradę ideałów i podeptanie pamięci ofiar stalinowskich, a tych którzy myśleli inaczej mieli za zdrajców narodu. Poziom napięcia, desperacji oraz rodzaj stosowanego szantażu emocjonalnego dobitnie ukazuje list kapelana Rodziny Katyńskiej na Poznań, księdza Lucjana Pańkowskiego, który w dniu 13 grudnia 1994 roku, grzmiał:
Na spotkaniu z wiceprezydentem Miasta Poznania powiedziałem, że Grobów się nie usuwa i nie chowa za ścianą wstydliwie. Już kiedyś Moskwa kazała sławnej Komisji Burdenki usunąć z Katynia wszystkie Zwłoki Oficerów Polskich, ażeby zaniknął po Nich ślad. Teraz w Wolnej Polsce Rada od Kultury w Poznaniu, chce to samo uczynić ze Szczątkami przywiezionymi z Katynia. To jest haniebne. (…)
Rada Kultury chce w tym miejscu urządzić ogród róż, jaki był za czasów Bismarcka. Na kazaniach trzy tygodnie temu powiedziałem, że ważniejszy jest ogród róż dla polakożercy, aniżeli hołd dla 1500 Oficerów z Wielkopolski
Rada Miejska Poznania postanowiła podjąć salomonową decyzję i uchwałą nr XI/64/II/94 z dnia 20 grudnia 1994 roku wydała zgodę na wzniesienie pomnika Ofiar Katynia, jednak nie zgodziła się, żeby umieszczony został w zamkowym ogrodzie przy al. Niepodległości. Racjonalnie tłumaczono to nielicującym z powagą pomnika, sąsiedztwem licznych instytucji o charakterze kulturalnym i rozrywkowym. Władze miejskie zaproponowały by monument katyński wznieść kilkaset metrów dalej, u zbiegu al. Niepodległości i ul. Wieniawskiego, na skwerze za Teatrem Wielkim. Było to miejsce bardziej neutralne, sprzyjające refleksji, dodatkowym atutem było sąsiedztwo z kościołem oo. Dominikanów, którzy od lat siedemdziesiątych integrowali środowiska patriotyczne.
Argumenty te nie przekonały jednak działaczy Stowarzyszenia „Katyń”, którzy domagali się wzniesienia konkretnego pomnika w konkretnym miejscu. Konflikt wokół monumentu zataczał coraz szersze kręgi, angażować się w nią zaczynali kolejni politycy, sprawa stawała się polityczną bombą. Rozbrojona została przez ówczesnego wojewodę poznańskiego Włodzimierza Łęckiego, który w piśmie z dnia 3 marca 1995 roku, skierowanym do Prezydenta Poznania Wojciecha Szczęsnego-Kaczmarka, zwrócił uwagę na negatywne międzynarodowe reperkusje, jakie mogłoby wywołać samowolne wykopanie głębokich fundamentów pod pomnik katyński w ogrodzie zamkowym, czego zaczynali się już obawiać włodarze miasta –
Uprzejmie informuję, że na interesującym Pana Prezydenta terenie (…) dawnego ogrodu przyzamkowego, na podstawie informacji zebranych przez Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie, a dostarczonych przez Niemiecki Narodowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi z Kassel oraz stowarzyszenie uczestników walk w Poznaniu z Dusseldorfu, pochowani są żołnierze niemieccy, zmarli bądź polegli na przełomie lat 1944/45.
W związku z uzyskaniem powyższych informacji postępowanie lokalizacyjne musiało zostać wstrzymane. Pomimo wniesienia odwołania, dla wszystkich stron sporu stało się jasne, że do dnia 28 kwietnia 1995 roku, kiedy przypadała 55. rocznica zbrodni katyńskiej, pomnika w Poznaniu nie uda się odsłonić. Sprawa zniknęła z bieżącej debaty publicznej na kilka lat, powróciła dopiero wiosną 1999 roku. Tym razem nie dopuszczono nawet do otwarcia dyskusji nad walorami artystycznymi oraz lokalizacja monumentu, urzędujący od kilku lat prezydent Ryszard Grobelny nie chciał wywoływać konfliktu ze, sprzyjającymi środowiskami okołokościelnymi i doprowadził do wydania pozytywnej decyzji lokalizacyjnej. Działacze Stowarzyszenia „Katyń” nie chcieli ryzykować zmiany tej decyzji i zwlekać z odsłonięciem pomnika do 60. rocznicy zbrodni katyńskiej, która przypadała w dniu 28 kwietnia 2000 roku.
Pomnik odsłonięty został w dniu 17 września 1999 roku, w 60. Rocznicę napaści Związku Radzieckiego na Polskę. Uroczystość rozpoczęła się mszą św. W kościele franciszkanów na Wzgórzu Przemysława, pomnik poświęcony został przez biskupa Zdzisława Fortuniaka, odsłonił go wojewoda wielkopolski Maciej Musiał wraz z rodzin katyńskimi i Sybiraków, przy asyście kompanii honorowej, wart harcerskich oraz licznych pocztów sztandarowych organizacji kombatanckich.
Pomimo upływu blisko 20 lat od odsłonięcia Pomnika Ofiar Katynia i Sybiru, nadal razi on swoją pretensjonalnością i nie przystaje do otoczenia, zrewitalizowanych ogrodów zamkowych. Umieszczony pomiędzy wystrzyżonymi żywopłotami i ogrodowymi alejkami, bardziej wydaje się być rzeźbą parkową niż pomnikiem upamiętniającym tak tragiczne wydarzenia. Jego układ i przekaz pozostaje nieczytelny nawet dla osób oddających przed tym pomnikiem hołd pomordowanym, o czym dobitnie świadczy fakt, że wielokrotnie zdarza się tak, że znicze składane są wyłącznie przy tylnej ścianie pomnika od ul. Fredry, bo nawet osoby zapalające świeczki nie wiedzą, że front tego monumentu skierowany jest ku tylnej fasadzie zamku cesarskiego.
Paweł Cieliczko
Bibliografia:
Joanna Figuła-Czech, Między ideą i realizacją. Poznańskie pomniki po 1989 roku, [w:] „Kronika Miasta Poznania” 2001, 2, s. 229-234.
Eugeniusz Goliński, Pomniki Poznania, Poznań 2001, s. 34-35.
Przecież to mój Poznań, Andrzej Wituski w rozmowie z Dorotą Ronge-Juszczyk, Poznań, 2014, s. 186.
Robert Sobociński, Jerzy Suchanek, Pomnik Ofiar Katynia w Poznaniu. Szkic sytuacyjny, Poznań, wrzesień 1994 r.