Pomniki Poznania

Pomniki Poznania

Tablica marynarzy – powstańców

Tablica marynarzy – powstańców

Marynarze odegrali bardzo ważną rolę u schyłku wielkiej wojny. Negatywną sławę zdobyli ci z Aurory, której wystrzał stał się sygnałem do przejęcia władzy w Petersburgu przez bolszewików. W Poznaniu marynarze zapisali się jednak złotymi zgłoskami, a swój akces do sił powstańczych zadeklarowali jeszcze zanim wybuchły walki.

Lokalizacja  Ściana frontowa kamienicy przy ul. Wrocławskiej 18, w której w 1918 roku mieściła się tzw. Zielona Karczma stanowiąca miejsce spotkań żołnierzy i marynarzy.

Inskrypcja

5 GRUDNIA 1918 R.

UCHWALONO W DOMU TYM

NA TAJNYM ZEBRANIU

POD PRZEWODEM

ADAMA BIAŁOSZYŃSKIEGO

UTWORZYĆ ODDZIAŁ

MARYNARZY POWSTAŃCÓW

DLA WALKI O ZJEDNOCZENIE

ZIEM POLSKI.

5 XII 1918 – 5 XII 1938

  • Projektant Jan Bakalarczyk

  • Materiał metalowa płyta odlana z brązu

  • Odsłonięcie 5 grudnia 1998 roku

Tablicę zaprojektowano tak, jakby składała się z dwóch płyt, nałożonych jedna na drugą. Centralna jest wysunięta, wieńczy ją gałązka laurowa oraz dębowa, a pomiędzy nimi znajduje się krzyż powstańczy, pod którym umieszczono treść inskrypcji. Za płytą główną znajduje się druga, szersza, której skraje widoczne są po prawej i lewej stronie, a znajdują się na nich postaci marynarzy w charakterystycznych strojach z początku XX wieku.

Pierwotna tablica odsłonięta została w grudniu 1938 roku, z okazji 20. rocznicy zawiązania powstańczego oddziału marynarzy Adama Białoszyńskiego. W czasie okupacji została zniszczona przez Niemców.

Obecna tablica jest repliką tej przedwojennej. Kwestia okoliczności jej odsłonięcia budzi jednak pewne wątpliwości. Autor publikacji poświęconej miejscom pamięci Powstania Wielkopolskiego pisze, że doszło do tego w grudniu 1978 roku, w 60. rocznicę tajnego zebrania. Nie wiadomo jednak, czy tablica okazała się nietrwała czy wymagała poważnej renowacji, bo „Kronika Miasta Poznania” odnotowała, że 5 grudnia 1998 roku została ona ponownie została odsłonięta.

Paweł Cieliczko

Jest w Poznaniu kamienica, przed którą co roku widać marynarskie mundury. To miejsce historyczne, w którym przed laty zapadły ważne decyzje dla nadchodzącego Powstania Wielkopolskiego.

To budynek przy ul. Wrocławskiej 18, na którym widnieje tablica upamiętniająca marynarzy – powstańców, Polaków służących w cesarskiej pruskiej marynarce wojennej. Bitni, dobrze wyszkoleni i gardzący śmiercią, byli w swoich granatowych mundurach na pierwszej linii frontu. W dniu 5 grudnia 1918 roku, w kawiarni „Zielona”, która mieściła się właśnie w budynku przy dzisiejszej ulicy Wrocławskiej 18, zebrała się grupa spiskowców z marynarki, wśród których był bosman Adam Białoszyński. On stanął na czele ochotniczej kompanii marynarzy, która walczyła w Poznaniu, a później na terenie objętym Powstaniem.

– Ta tablica została uroczyście zawieszona w 1938 roku, później zdjęta, przez lata zalegała w magazynach; teraz na szczęście upamiętnia jedną z najwaleczniejszych powstańczych formacji – przypominał Teofil Różański z Wielkopolskiego Klubu Bałtyckiego, którego staraniem tablica marynarska wróciła na front kamienicy.

Co roku przed kamienicą zbierają się członkowie WKB, Koła Rodzin Marynarzy Powstańców Wielkopolskich i Wielkopolskiej Grupy Miłośników Historii Wiarus, by składać tu kwiaty i znicze. Okazjonalnie na ścianie pojawiają się wówczas tablice ze zdjęciami i życiorysami marynarzy – bohaterów. W ubiegłym roku wśród uczestników spotkania przed kamienicą, byli też wnukowie bosmana Białoszyńskiego.

Przypomnijmy, że marynarze kompanii Białoszyńskiego weszli w skład sił porządkowych Służby Straży i Bezpieczeństwa. Werbunek do swojej kompanii Białoszyński rozpoczął jeszcze w 1917 roku, a do jego najbardziej znanej akcji należał pobór na poznańskim dworcu kolejowym: widząc kogoś w marynarskim mundurze, pytał o narodowość i Polaków od razu zapisywał do IV kompanii. Po wybuchu Powstania marynarze walczyli jako zwykła piechota: pod Szubinem, Samoklęskami, Turami i Rynarzewem. Szczególnie w czasie tej ostatniej bitwy marynarze IV kompanii stracili 13 ludzi, a sam Adam Białoszyński został ciężko ranny.

Granatowe mundury widać też było w czasie walk pod Wolsztynem, Kopanicą i Zbąszyniem. Jak pisze ,,Powstaniec Wielkopolski’’ z 1938 roku, w czasie wyzwalania Poznania marynarze zdobyli koszary 47. pułku piechoty, obłożyli też ogniem koszary 6. pułku grenadierów. Bardziej jednak wymiernym sukcesem ,,Czwartej marynarskiej’’ było zabezpieczenie od grabieży magazynów z umundurowaniem, wyposażeniem i żywnością – wszystkiego wartego 25 mln marek. Zapasy te posłużyły później pułkom poznańskim śpieszącym z odsieczą dla Lwowa.

Piękną kartę w Powstaniu zapisał Mariusz Wachtel, 20-letni marynarz, który 28 grudnia pojechał do Gniezna, by tam zagrzewać do walki. Skutecznie – następnego dnia rano dowodził operacją zajęcia koszar pułku dragonów i zabezpieczył zdobyty obiekt. Mariusz Wachtel poległ 16 lutego w boju pod Rynarzewem, w czasie którego powstańcy zdobyli niemiecki pociąg pancerny. Inny marynarz – też 20-letni – Henryk Kaczmarek, 6 stycznia 1919 r. w walce o wyzwolenie Strzelna, sam jeden zdobył… niemiecki pociąg z amunicją, wskakując do jego lokomotywy! Pociski zdobyte w ten sposób zasiliły ładownice powstańców w Inowrocławiu i w Gnieźnie.

 

 

Bibliografia:

  • Miejsca pamięci Powstania Wielkopolskiego, oprac. Paweł Anders, Poznań 2010, s. 150.

  • Zbysław Wojtkowiak, Napisy pamiątkowe miasta Poznania. Nowożytne tablice zewnętrzne (połowa XIX – początek XXI wieku), Poznań 2004, s. 143.

  • Andrzej Król, Przegląd wydarzeń listopad 1998 – styczeń 1999, „Kronika Miasta Poznania” 1999, nr 1, s. 419.